home

Posłuchaj nagrania

Ptaki > Siewkowe > Szlamnik Limosa lapponica

informacje

Przestałem już liczyć, ile razy wychodziłem o wschodzie słońca na plażę z nadzieją na moje pierwsze spotkanie ze szlamnikiem. Mimo że jest zaliczany do gatunków pospolitych w Polsce, widocznie jeszcze trzeba mieć trochę szczęścia, aby go sfotografować. Oczywiście próby sfotografowania szlamnika w Polsce ograniczają się do okresów przelotów tych ptaków przez nasz kraj, a więc  kwiecień/maj oraz sierpień/październik. Tak naprawdę było kilka powodów, dla których chciałem mieć własne zdjęcia szlamnika. Pierwsze dwa to jego urok i moja fascynacja tym niestrudzonym wędrowcem. Niestrudzonym, bo do szlamnika należy oficjalny rekord długości nieprzerwanego ptasiego lotu - 8 dni i pięć godzin. W tym czasie samica szlamnika pokonała dystans 11.680 km. I jak tu się nie fascynować tym niepozornym ptakiem! Szlamnik waży od 200 do 600 gramów. Nasza Ziemia jest dla niego nie aż tak duża, skoro potrafi pokonywać takie dystanse. Trzeci powód, to oczywiście fakt, że należy do fauny Polski. Jak się już uda zaobserwować szlamnika, to leżąc spokojnie na plaży, bez maskowania można zrobić zdjęcia takie, jak te prezentowane. Szlamnik zachowuje oczywiście dystans kilku metrów, ale to już wystawczy, by go uwiecznić. Bardzo intensywnie żeruje penetrując przybrzeżne dno swoim długim dziobem, chowając nieraz głowę pod wodą. Jest tym tak zaabsorbowany, że potrafi podejść czasami bardzo blisko. Tak blisko, że się nie mieścił w kadrze aparatu. Kilka niekrótkich spotkań ze szlamnikiem zakończyło się powstaniem zdjęć do mojej galerii tego gatunku. Wreszcie!!!
Z ostatniej chwili - 09/2019
Kolejne spotkanie ze szlamnikiem, też w Mikoszewie, zakończyło się wykonaniem lepszych zdjęć. Sama galeria może nieco monotonna, ale w przypadku tego ptaka, chyba tak już pozostanie. Cóż, fotografie wykonane na przelotach w Polsce.
Z ostatniej chwili-09/2020 - Helgoland
Nie znamy dnia ani godziny w fotografii przyrodniczej, kiedy się uda poprawić dotychczasowy dorobek zdjęciowy danego gatunku. Kiedyś tak wyczekiwany, dziś wreszcie odczułem na własnej skórze, że jest to gatunek zaliczany do powszechnie występujących. Raz naliczyłem na plaży 24 osobniki. Tym razem powstało na tyle dużo ciekawszych zdjęć, że galeria stała się urozmaiconą, ciekawszą, trafia do nowości i dodana zostaje do galerii ulubionych. Z nagraniem dźwięku nie było już tak prosto. Szlamniki odzywały się najczęściej podrywając się do lotu i przeszkadzał w nagraniu dobrej jakościowo  ścieżki dźwiękowej silny porwisty wiatr. Stary dorobek trafia do archiwum, a szlamnikowa galeria posiada dziś na tyle ciekawa zawartość, że pewnie nie raz do niej wrócę.