Wykaz alfabetyczny

Tanzania-12/2017
Z ostatniej chwili - Etiopia-12/2019

Wreszcie po trzech latach znów wyprawa do Afryki. Tym razem do Zambii i Botswany. Wizyta w Zambii ograniczyła się do dwóch dni, gdzie najważniejszym punktem naszego planu były Wodospady Wiktorii. Oczywiście pozostały czas od świtu do zmierzchu wykorzystany był na fotografowanie ptaków. Z Livingston do granicy Botswany to już tylko godzina jazdy, wygodną asfaltową drogą. Sama granica to dość nietypowe miejsce. W jednym miejscu graniczą ze sobą cztery państwa - Zambia, Zimbabwe, Namibia i Botswana.

Dropie to ptaki, które bezwzględnie faworyzuję i podziwiam. Jednak w RPA spotkanie z ich  przedstawicielami było tylko jedno i to właśnie dzięki mojej obserwacji. Niestety, po zatrzymaniu przez nas samochodu schowane w trawie dropiki poderwały się do lotu, i to wówczas powstały prezentowane zdjęcia. I na tym koniec obcowania z dropiami w RPA. Galerię jednak trzeba założyć z dwóch powodów.

Tanzania-12/2017
Z ostatniej chwili - Etiopia-12/2019

Cóż, fotografowałem już ptaki w różnych miejscach i okolicznościach, ale w asyście ochroniarza wyposażonego w kałasznikowa - jeszcze nie. Ale zawsze musi być ten pierwszy raz. Tym razem było to w Tanzanii. Przyjechaliśmy na kemping, który tym razem okazał się niewielkim trawnikiem położonym pośród drzew na wysokości około 2 600 metrów. Tak, tak, prócz trawy i pięknej zieleni nie było żadnej infrastruktury turystycznej. Ale jak chce się mieć ciekawy portfel zdjęć z Afryki, trzeba odwiedzić różne miejsca i czasami znosić niedogodności.

Dominikana 11/2021
Kolejny bardzo płochliwy ptak na Dominikanie. Piękny endemit Dominikany, którego chciałoby się dobrze uwiecznić. Niestety był blisko nas wyłącznie gdy jeszcze było ciemno. Zajechaliśmy w góry, niecałą godzinę przed wschodem słońca. Drozdy żerowały 10-15 metrów od nas, jako czarne przemieszczające się na drodze kontury. O wschodzie słońca, jeszcze nastąpiła próba sfotografowania drozda w niekorzystnych warunkach oświetleniowych- jak się później okazało, była to ostatnia próba. Potem zniknęły w lesie…

Trochę dziwi fakt, że ten niepozorny średniej wielkości ptak jest narodowym ptakiem Kostaryki. Niewielkiego państwa w którym można spotkać niespełna 900 gatunków ptaków, w tym pięknych, często rzadkich gatunków, fascynujących swym barwnym upierzeniem (kolibry, tukany, trogony i wiele innych). A wszystko to za sprawą zbieżności początków pory deszczowej (kwiecień) z rozpoczęciem okresu godowego drozdów i towarzyszącym temu, podobno, przepięknym śpiewem tych ptaków. Właśnie ten śpiew zapowiada Kostarykańczykom rozpoczęcie pory obfitości, czyli pory deszczowej.